środa, 3 lipca 2013

Chapter 9 : Sing it aut!

        -To ty jesteś tą siostrą Oli? - zapytał mnie Ed gdy tylko weszłyśmy do pokoju w którym podpisywał swoje płyty i robił sobie zdjęcia z fankami.
        -Mi też miło Cię poznać. - westchnęłam
        Byłam zmęczona. Bolało mnie gardło od śpiewania. Byłam głodna. Chciałam wrócić do domu. A ten jeszcze się czepia.
        -Nie jesteście podobne.
        -Jestem jej cioteczną siostrą. - naprostowałam.
        -Ooo... To by wszystko wyjaśniało. - zaśmiał się.  -A ja myślałem,  że takie
        Ed na żywo wydawał się jeszcze śmieszniejszy niż w internecie czy w telewizji. Jego rudę włosy wyły w strasznym nie ładzie po koncercie. Wesoło się uśmiechał i wydawał dość fajny.
        -Ed, poznaj Poopey. Jest twoją największą fanką. - powiedziała Ola wypychając mnie lekko do przodu.
        -Może nie największą, ale jakąś tam jestem - zawstydziłam się.
        -To miło, że chociaż jedna osoba z rodziny Oli mnie lubi.  - ponownie się zaśmiał.
        -Przesadzasz. Mój tata po prostu...
        -Miał mi za złe, że jestem rudy. Tak wiem. - nadal się śmiał.
        -Bycie rudym to nic złego. - powiedziałam nieśmiało się uśmiechając.
        -Jesteś urocza. - dalej się śmiał.
        -Ja? Niby dlaczego? - zdziwiłam się.
        -No bo tak za wszelką cenę nie chcesz, żeby mi było przykro i mówisz to takim uroczym nieśmiałym głosikiem. - śmiał się.
        Byłam trochę zmieszana. Nie wiedziałam o co mu chodzi i dlaczego nie może przestać się śmiać. Nie do końca wiedziałam jak mam zareagować. Spojrzałam błagalnym wzrokiem na Olę.
        -Zjarałeś się czy co? Czemu się tak głupio śmiejesz? Ona już ma chłopaka. - powiedziała stanowczo moja kuzynka.
        -Mam co?
        -To właśnie ta dalsza część planu. - powiedziała.
        Znów byłam zmieszana. Nie wiedziałam co zrobić. Powinnam się na nią wkurzyć? A może lepiej nie... Boże. Czy wszystkie sławne osoby muszą być takie przytłaczające.
        -Ale przecież...
        -Cii.. - powiedziała kładąc mi palec na ustach.
        -A kogo, jeśli można widzieć. - zaciekawił się nawet Ed.
        -To moja słodka tajemnica. - zaśmiała się. -Ale spotkacie ich jeszcze dziś. Powinni być za chwilę.
        -Ale kto? - poddenerwował się Ed.
        Ola ciężko westchnęła i szepnęła mu coś na ucho.
        -Którym? - zapytał. Ola znów mu coś szepnęła. -No racja. A z kim innym?
        -No widzisz. - zaśmiała się.
        -No właśnie nie widzę. Gdzie oni są?

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz